Feminizm, Inne teksty

Musi boleć

Wiecie (może nie wiecie, a może podejrzewacie), jest coś takiego, jak luka w wiedzy medycznej o ciałach mężczyzn i kobiet. Niemal wszystko, co medycyna wiedziała i czego chciała się dowiadywać o chorobach, działaniu środków przeciwbólowych, czy nawet anatomii – wiedziała na podstawie badania ciał mężczyzn. Kobiety były świadomie eliminowane z testów leków przez całe dekady ze względu na „ryzyko dla potencjalnych płodów”; po zakończeniu badań dotyczących starzenia się ludzkiego organizmu trwających 20 lat okazywało się, że były przeprowadzone na próbie składającej się z samych mężczyzn (a jednak wciąż publikowane i tytułowane: o człowieku). Wykonanie pierwszego pełnego modelu łechtaczki zawdzięczamy australijskiej urolożce, która opracowała go w 1998 – tak, zgadzają się dekady. Kobiety zgłaszając identyczne objawy co mężczyźni dłużej czekają na interwencję medyczną; w stosunku do mężczyzn częściej przy tych samych symptomach dostają środki uspokajające zamiast przeciwbólowych. W USA kobiety są wypisywane do domu w trakcie niezdiagnozowanego ataku serca siedem razy częściej, niż mężczyźni (dla innych krajów brak danych porównawczych).

Po co to piszę?

Ano trochę może po to, byśmy miały i mieli świadomość w jakim kontekście śmieszkujemy, beztrosko i bezrefleksyjnie nabijając się ze współczesnego kryzysu zaufania do medycyny i ze skrętu w stronę alt-medowego, antyszczepionkowego mambo-dżambo, będącego statystycznie domeną kobiet, niestety.

Jakoś tak połączyły mi się właśnie kropki.

***

Tekst pierwotnie ukazał się na Facebooku 3 kwietnia 2019 r. z okazji spotkania „Musi boleć – miesiączka, poród, życie”, które poprowadziłam w krakowskiej Spółdzielni Ogniwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *