Idea racjonalizatorska:
Zamieńmy wreszcie słowo „incel”* na „vocel”**!
Uzasadnienie:
Zwykle są to osoby, które świadomie nie wykonują żadnej pracy nad sobą, ani żadnej pracy emocjonalnej nad relacją z drugą osobą. Uważają, że jako heteroseksualnym mężczyznom seks im się po prostu należy, niezależnie od ich własnych postaw, zachowań, wartości, wyglądu, sposobu traktowania innych oraz tego, co komuś mają do zaoferowania. Słowo „incel” utrwala ich obraz jako grupy pokrzywdzonej i bezradnej, która na kształt swoich relacji z kobietami nie ma absolutnie żadnego wpływu. To część społecznej, kulturowej, a nawet politycznej i prawnej praktyki zdejmowania z mężczyzn odpowiedzialności za ich własne wybory oraz zachowania. Przenoszenia tej odpowiedzialności na otoczenie, szczególnie na kobiety.
Tymczasem, mężczyźni i kobiety przeżywający w swoim życiu epizody życia bez seksu (większość z nas takie posiada) same i sami decydują, kiedy w końcu znów zechcą go uprawiać. Wtedy po prostu kierunkują na to swoją energię, starania oraz wysiłki; przede wszystkim wysiłki wkładane w tworzenie prowadzących do tego – mniej lub bardziej zobowiązujących – relacji.
W związku z tym twierdzę, że coś takiego jak „niedobrowolny celibat” nie istnieje wśród heteroseksualnych mężczyzn na skalę nawet w przybliżeniu porównywalną do skali, na jaką istnieje wśród nich celibat dobrowolny. Wynikający ze zwykłej odmowy podjęcia „heroicznego” wysiłku traktowania kobiet jak ludzi, a siebie jak osób dorosłych.
Słowniczek:
*involuntary celibate – niedobrowolny abstynent seksualny
**voluntary celibate – dobrowolny abstynent seksualny
***
Tekst pierwotnie ukazał się na Facebooku 14 kwietnia 2019 r.